czwartek, 19 lipca 2012

Rodzaje kupców (Część 2)





- Dzień dobry, ja w sprawie BMW. Chciałem zapytać jak się panu to autko spisuje?
- Dzień dobry. Samochód jest sprawny, jak na swoje 19 lat nie jest w złym stanie. Wszystkie usterki opisałem w ogłoszeniu...
- A...ja nie czytam ogłoszeń. Chcę się zapytać ile latek pan to autko użytkuje?
- Proszę pana, ja zajmuję się handlem samochodami, co jest opisane w ogłoszeniu, a BMW mam od wczoraj.
- piii... piii...piii.. (odłożona słuchawka)


Tak zaczął się dzisiejszy dzień. To dzwonił kupiec posiadający "alergię na handlarzy". Taki ktoś rozmawia miło do czasu, aż się nie dowie, że rozmawia z "handlarzem" - czyli na pewno oszustem, złodziejem, kombinatorem itd. Kiedy już się zorientuje, (trudno to mu przychodzi, bo nie potrafi czytać ze zrozumieniem ogłoszeń) że źle ulokował swoje kilkadziesiąt groszy za połączenie telefoniczne, kluczy jak może, by zakończyć rozmowę.
Wiem, że ludzie sprzedający używane auta sami sobie zapracowali na taką opinię i ciężko na nią pracują, ale czy to znaczy, że wszyscy muszą od razu być oszustami? Inną sprawą jest, że to popyt wymusza w tym przypadku podaż i jeśli jest olbrzymie zapotrzebowanie na rynku na 20-letnie auta z niski przebiegiem, na okazje cenowe bez rysek i wgnieceń, na 2-latki bezwypadkowe za pół ceny - to większość handlarzy stara się tym wymaganiom sprostać - wiadomo w jaki sposób. ALE TO NIE ZNACZY, ŻE WSZYSCY SĄ OSZUSTAMI!


Wbrew pozorom lubię kupców z "alergią na handlarzy". Rozmowa jest krótka, nie ma zawracania głowy. Taki ktoś i tak nie kupiłby ode mnie samochodu, więc nie tracę czasu.


P.S. Ja nie kupuję samochodów od handlarzy, tylko od prywatnych właścicieli. Proszę mi wierzyć, że większość "świętych prywatnych właścicieli" NIEŹLE OSZUKUJE I UKRYWA WADY !

8 komentarzy:

  1. Oczywiście, że nie wszyscy. Jednakże równie trudno odsiać takich handlarzy-oszustów jak i prywatnych sprzedawców-oszustów.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tam lubię auta od "handlarzy". Wy przynajmniej z racji działalności gospodarczej odpowiadacie prawnie za to co sprzedajecie. Osobę fizyczną można pocałować.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę aut juz kupiłem w życiu, w tym kilka u handlarzy i powiem jedno nie spotkałem sie jeszcze z uczciwym sprzedawcą czy to handlarz czy jak w nie zbyt odległej przeszłości osoby prywatnej(umundurowany pan policjant)

    OdpowiedzUsuń
  4. WSZYSCY NIE, ALE WIĘKSZOŚĆ: NO NIESTETY

    Mieszkam niedaleko giełdy samochodowej i też opowiem ciekawą sytuację, która miała miejsce kilka lat temu:

    Otóż będąc na niedzielnym spacerku po owej giełdzie i przeglądając pojazdy, natknęliśmy się z kolegą na ładne Renault 19 rocznik '94 za cenę 9400 PLN z informacją za szybą "Bezwypadkowy".
    Przy pojeździe stała miła pani, która po zapytaniu, czy na pewno bezwypadkowy, upewniła nas że w 100%.
    Z kolegą zaczęliśmy oglądać autko z jego tylnej strony, i co się okazało?

    Szpary przy pokrywie bagażnika znacznie się różniły (autko miało 9-10 lat)
    Po minucie podszedł do nas handlarz z informacją "po cichu", że Renault miało dwie przygody, z czego jedna z autobusem(!!!) i za 6000 nam sprzeda, no 5500 najmniej.

    Bywają też na giełdzie mistrzowie sztuk aktorskich:
    - jeden gra sprzedającego, czysty standard: otwarta maska, silnik pracuje, auto czyste, "jak z fabryki". Trafia się chętny, nawet weźmie, tylko oględziny i jazda próbna i można rączki podać za dobry "deal".
    W tym właśnie momencie zjawia się "kupujący" i oznajmia, że auto jest sprzedane, że bierze od ręki, ba! Nawet przebija ofertę prawdziwego klienta. Klient widząc taką scenkę jest przekonany, że kupuje "perełkę" i kupuje szrota.
    Następnej niedzieli panowie "sprzedający" i "kupujący" zamieniają się rolami i interes się kręci aż miło.

    A potem pretensje do kupujących, że nie mają zaufania do handlarzy

    OdpowiedzUsuń
  5. Żeby tak wszyscy poszli w Twoje ślady... by żyło się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli prawdą jest to co piszesz na blogu, to jesteś pierwszym uczciwym "handlarzem" jakiego poznałem, myślałem że tacy żyją tylko w bajkach, ale najwidoczniej myliłem się. Powodzenia w interesie i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. akurat po przeczytaniu tak szczerego opisu jak w przypadku tej beemki, można chyba sie przekonać do konkretnego handlarza. Przesadzac też nie można..

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że to raczej wynika z niechęci przepłacania. Po co mam kupować od Handlarza i dawać mu zarobić, skoro takie samo auto mógłbym kupić bezpośrednio, bez pośredników i taniej? Dwa: skoro auto jest u Handlarza w ofercie, to znaczy, że kupił je taniej. Skoro kupił je taniej,to nie jest ono tyle warte ile Handlarz za nie chce.

    OdpowiedzUsuń

Piszcie, komentujcie, krytykujcie! Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk czyta każdy komentarz i publikuje te, które nie godzą w podstawy socjalistycznego państwa ;-)