poniedziałek, 16 lipca 2012

15-letni samochód bez śladów użytkowania

   Czy to jest możliwe? Oczywiście, że nie! Nawet gdyby samochód kilkanaście lat stał w garażu nieruszany, nie ma możliwości, żeby się nie zniszczył. Auto jest przedmiotem narażonym na wszelkiego rodzaju czynniki zewnętrzne, takie jak: zetknięcia z przeszkodami na drodze, deszcz, śnieg, grad, błoto, piasek, gwoździe zawistnego sąsiada i można tego wyliczyć jeszcze wiele... A dlaczego poruszam taki temat? Otóż znaczna część kupujących samochody używane ma do ich stanu tak wygórowane wymagania, że niewykluczone, iż auto nowe w salonie nie spełniłoby ich.
   Samochód kilkunastoletni, wg polskiego Kowalskiego - Menażkowca (wyjaśnienie tego określenia - przy okazji, w następnym wpisie), powinien mieć lakier w idealnym stanie, bez rys, odprysków i śladów korozji, przebieg nie powinien przekraczać 100 tys, km, no 160 tys. dla większego diesla to takie akceptowalne z łaską maksimum. Oczywiście sprzedawane auto powinno mieć świeżo wymieniony olej, rozrząd, filtry, klocki hamulcowe i, co przecież jasne, być o kilka tysięcy tańsze niż tzw. "inne na Allegro". 
   Przykład z ostatnich kilku dni - Fiat Punto z 1999 roku - stan jak w ogłoszeniu - idealny (wiadomo przecież, że idealny jak na 13-letniego Fiata!). "Oglądacze" stwierdzili, że ten egzemplarz odpada, bo: 
- ma na masce 2 odpryski od kamieni
- na tylnej klapie koło zamka na nalot rdzawy (około 2 cm - bez perforacji - świeży nalot)
- na bokach Punto ma kilka "wgnieceń parkingowych" tzn. śladów po otwieranych drzwiach innych pojazdów na ciasnym parkingu.
Po stwierdzeniu tych wad "Menażkowcy" wręcz uciekli w popłochu od  tego "złomu".

Cóż mi pozostało? Punto spisałem na straty,  ale za to swój samochód owinąłem dokładnie folią" bąbelkową" - używaną do pakowania np telewizorów i jeżdżę takim - bo przecież jak kiedyś będę chciał go sprzedać, to ktoś zauważy, że auto miało czelność uczestniczyć w normalnym ruchu drogowym, parkować pod hipermarketem, poruszać się po śniegu i deszczu....

OBŁĘD!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piszcie, komentujcie, krytykujcie! Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk czyta każdy komentarz i publikuje te, które nie godzą w podstawy socjalistycznego państwa ;-)